Szarlotka babci Kazi.
Ciasto :
3 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru ( podobno pudru ,ale ja daję zwykły )
2 łyżeczki proszku do pieczenia ( takie płaskie ,że aż wklęsłe)
5 żółtek ( albo 4 żółtka i 1 jajo)
1 kostkę masła lub margaryny
1-2 łyżki gęstej śmietany
Farsz :
1-2 kg jabłek ( kwaśne podobno lepsze)
2 paczki cukru wanilinowego
1 paczka rodzynek lub nie
cynamon mielony
Na stolnicę albo coś płaskiego wysypujemy mąkę ,cukier i proszek tak żeby powstał kopiec prawie jak Kościuszki.
Na kopiec wrzucamy masło
pokrojone w kawałki przed chwilą wyciągnięte z lodówki i chlastamy to nożem na miazgę. Szybko i nie rękami ,bo ciasto nie może się za bardzo ogrzać. Teraz wrzucamy jajka i śmietanę
i też szybciutko zagniatamy.
Jak za długo będziecie wyrabiać to wam gniot wyjdzie, nie szarlotka. Z ciasta robimy ładną kulkę
i wsadzamy na godzinę albo i dłużej do lodówki. Teraz mordujemy się przy jabłkach czyli obieramy je i ucieramy na tarce na dużych oczkach. Jak nie macie tarki to możecie pokroić na drobno też będzie działać. Sypiemy cukrem waniliowym ,cynamonem i wrzucamy rodzynki , a na koniec mieszamy wszystko
i idziemy na kawę co najmniej. Jak się kawa wypiła to lecim w kierat zwany szarlotką. Blachę do szarlotki wykładamy papierem ,żeby było mniej mycia. Jak nie macie papieru do pieczenia to możecie blachę wyłożyć papierkami w które było zawinięte masło. Było zbierać nie wyrzucać. Nazwa blogu mówi sama za siebie. Wyjmujemy ciasto z lodówki i dzielimy 2/3 na stolnicę, a 1/3 z powrotem do lodówki . Wałkujemy toto wałkiem ,a jak nie ma wałka to butelką po winie , której nie wyrzuciliście po ostatniej imprezie i stoi pod zlewem. Rozwałkować ciasto. Ma pi razy oko wyjść jak na zdjęciu.
i posypcie cynamonem i jeszcze raz cukrem wanilinowym.
Teraz wyjmujemy z lodówki resztę ciasta i wałkujemy. Jak Wam się chce to możecie położyć cały placek i obciąć brzegi, a potem podziobać widelcem albo utrzeć po prostu górę na tartce lub też jak ja rozwałkować ciasto, porwać na kawałki i porzucać jak podleci.
Podać możecie na gorąco i na zimno, z lodami lub sosem waniliowym np. z Ikei. No co kto woli. Smacznego życzę.














Brak komentarzy:
Prześlij komentarz