Krokiety z pieczarek.
pieczarki - ile kto ma
ser żółty - im więcej tym lepiej
1 cebulka
naleśniki ( dla Pań 2 na głowę , a dla Panów max 4 )
sól
pieprz
olej
jajko
bułka tarta
Cebulkę tradycyjnie kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni żeby się zeszkliła (ja w garnku wolę). Z powodu lenistwa i braku czasu, ucieramy na tarce o dużych oczkach pieczarki, ale jak ktoś ma czas i fantazję ułańska żeby się bawić to niech kroi na drobniutko. Proszę bardzo. Wrzucamy pieczarki do cebulki , solimy, pieprzymy i czekamy ,aż się pieczarki uduszą.
Tylko bez podtekstów proszę. Odstawiamy to coś co wyszło na bok i czekamy aż wystygnie.
Ucieramy ser na tartce i mieszamy z pieczarkową masą. Im więcej dacie sera tym bardziej ciągutkowy farsz wyjdzie, jak na mocno wypasionej zapiekance z pieczarkami. To co powstało pakujemy na naleśnika i składamy.
No..... nie jest to takie proste zadanie. Ja pakuję około 2 czubatych łyżek farszu, ale sami sprawdzić musicie ile , co i jak Wam pasuje. Składamy boki do środka.
Nie ... zdjęcie jest dobre... po prostu składam z jednej strony więcej bo przy zwijaniu naleśnik się rozjeżdża i nie daje rady nad nim zapanować.
Teraz na 3 części na oko ... myk... myk i na talerz żeby się sprasował .
Na talerz jajko z odrobiną wody... odrobiną, nie pół szklanki
!!! Rozbełtać to trzeba . Na drugi talerz bułka tarta. Na patelnie olej , trochę więcej niż mniej , bo krokiety są grube i średnio mały ogień. Teraz obtaczamy naokoło i z każdej strony krokieta w jajku potem w bułce i buch na patelnię.
Czekamy.... czekamy i jeszcze trochę , aż się ładnie przyrumieni
i przewracamy na drugą stronę. Prywatnie nie polecam szybkiego ( na dużym ogniu) smażenia ,bo panierka się spali ,a ser nie rozpuści i kicha będzie. Jakby Wam zostało parę sztuk to zawsze możecie odgrzać w mikrofalówce albo na patelni na malusieńkim ogniu o ile nie przyjaraliście wcześniej panierki. Trzymam kciuki i smacznego !










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz