Kiedyś dostałam takie wino. Stalo długo- dojrzewało , ale ja jakoś nie mogłam do niego dojrzeć , aż któregoś pięknego dnia kupiłam po taniości promocyjnej prawie dwa i pół kilograma łopatki. No zaszalałam. Były kotlety mielone ,sos gulaszowy , spaghetti po bolońsku, a łopatka jak była tak była. No zjeść ją trzeba, ale ludzie kochani, ile można jeść sos gulaszowy . Rozpacz. Siem skupiłam w sobie i zrobiłam danie dnia czyli łopatkę w słodkim winie z marchewką i cebulą i .... no sobie wyobraźcie, że cudeńko z tego wyszło.Poszła całą reszta łopatki, a następnego dnia dokupiłam jeszcze kilogram i zrobiłam powtórkę z rozrywki i ona też znikła. Znaczy się dobre i trzeba zapisać co i jak,coby potomnym przekazać. Potomni gotować nie za bardzo chcą, ale jeść jak najbardziej, tak więc przepis przekazuję wszystkim posiadającym trefne wino :)
Łopatka w winie.
0,5 - 1 kg łopatki
5 - 6 małych cebulek (tych co się do niczego nie nadają z zasady )
2- 4 cienkich marchewek
2 ząbki czosnku
2 łyżki cukru ( jak wino nie jest ulepkiem )
mąka
olej
sól
pieprz
1 szklanka słodkiego wina np. kadarka
Mięsko dzielimy na w miarę równe duże kawałki , obtaczamy w mące i wrzucamy na olej na rozgrzaną patelnię . Im bardziej się przyrumieni ,tym ładniejsze i lepsze danie. Jak chcecie mieć ładnie przyrumienione to nie wrzucajcie na patelnie za dużo mięsa , bo się będzie bardziej gotować niż smażyć i będzie to długo trwało. Nie lubimy długo stać w garach bez potrzeby prawda ?Mięsko się rumieni.
Obieramy marchewkę i kroimy na kawałki jak na zdjęciu.
Cebulkę bachamy na ćwiartki , a czosnek na pół .
Mieszamy to wszystko w garnku i na wierzch układamy rumiane mięsko.
![]() |
| To są warzywa |
![]() |
| A tak wygląda wkładka mięsna |
Na patelnię wlewamy winko , mieszamy i wlewamy powstałą breję do mięska. Ja lubię jak marchewka jest słodka więc dosypuję cukru . Mięsko posypuję mielonym pieprzem ,a całą resztę z wyjątkiem mięsa dodatkowo solą . I wsio. Przykrywam , doprowadzam do wrzenia i stawiam na maleńki ogień na jakąś godzinę . Po tym czasie mieszam delikatnie , wylizuję łyżkę i okazuje się ,że .... trzeba posolić mięsko :) Przykrywam na parę minut żeby sól się rozpuściła i podaję.
Takie mi wyszło i do tego prawie samo się zrobiło :)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz