czwartek, 8 października 2015

Wino za karę .

    Chyba każdy przynajmniej jeden raz w życiu dostał wino , które w żaden sposób nie dało się wypić i co najgorsza przerobić. Wytrawne można dać do gulaszu  lub zrobić wołowinę po burgundzku , całą resztę z wyjątkiem masakrycznie słodkiego do bigosu , sosu , ciasta  itp . Pozostaje pytanie ; co zrobić z tym masakrycznie słodkim?
     Kiedyś dostałam takie wino. Stalo długo- dojrzewało , ale ja jakoś nie mogłam  do niego dojrzeć , aż któregoś pięknego dnia kupiłam  po taniości promocyjnej  prawie dwa i pół kilograma łopatki. No zaszalałam. Były  kotlety mielone ,sos gulaszowy , spaghetti po bolońsku, a łopatka  jak była tak była. No zjeść ją trzeba, ale ludzie kochani, ile można jeść sos gulaszowy . Rozpacz. Siem skupiłam w sobie i zrobiłam danie dnia czyli łopatkę w słodkim winie z marchewką i cebulą i .... no sobie wyobraźcie, że cudeńko z tego wyszło.Poszła całą reszta łopatki, a następnego dnia dokupiłam jeszcze kilogram i  zrobiłam powtórkę z rozrywki i ona  też znikła. Znaczy się dobre i trzeba zapisać co i jak,coby potomnym przekazać. Potomni gotować nie za bardzo chcą, ale jeść jak najbardziej, tak więc przepis przekazuję wszystkim posiadającym trefne wino :)



    Łopatka w winie.




    0,5 - 1 kg  łopatki
    5 - 6  małych cebulek (tych co się do niczego nie  nadają z zasady )
    2- 4   cienkich marchewek
    2      ząbki czosnku
    2    łyżki cukru  ( jak wino nie jest ulepkiem )
          mąka
          olej
          sól
          pieprz
   1 szklanka  słodkiego wina np. kadarka


     Mięsko dzielimy na w miarę równe duże kawałki , obtaczamy  w mące i wrzucamy na olej na rozgrzaną patelnię . Im bardziej się przyrumieni ,tym ładniejsze i lepsze danie. Jak chcecie mieć ładnie przyrumienione to nie wrzucajcie na patelnie za dużo mięsa , bo się będzie bardziej gotować niż smażyć i będzie to długo trwało. Nie lubimy długo stać w garach bez potrzeby prawda ?Mięsko się rumieni.



 Obieramy marchewkę i kroimy na kawałki jak na zdjęciu.




 Cebulkę bachamy na ćwiartki , a czosnek na pół .




 Mieszamy to wszystko w garnku i na wierzch układamy rumiane mięsko.


To są warzywa

A tak wygląda wkładka mięsna


 Na patelnię wlewamy winko , mieszamy i wlewamy powstałą breję do mięska. Ja lubię jak marchewka jest słodka więc dosypuję cukru . Mięsko posypuję mielonym pieprzem ,a całą resztę z wyjątkiem mięsa dodatkowo solą . I wsio. Przykrywam , doprowadzam do wrzenia i stawiam na maleńki ogień na jakąś godzinę . Po tym czasie mieszam delikatnie  , wylizuję łyżkę  i okazuje się ,że .... trzeba posolić mięsko :) Przykrywam na parę minut  żeby sól się rozpuściła i podaję.





    Takie mi wyszło i do tego prawie samo się zrobiło :)


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz